Tony Stewart powrócił do kręgu zwycięzców


Wyścig na torze Sonoma Raceway, który odbył się 26 czerwca tego roku, przejdzie do historii jako wielki powrót Tony’ego Stewarta. Mając na uwadze ten fakt, a także fenomenalny finisz, którego wszyscy byliśmy świadkami, warto przyjrzeć się sylwetce Stewarta. Jego karierze, trudnym chwilom i temu, czy ma szanse na awans do tegorocznej fazy playoff.

Kariera

Tony Stewart, który po tym sezonie rozstanie się na dobre z serią Sprint Cup, ma za sobą jedną z najciekawszych i najbardziej spektakularnych karier wśród wszystkich aktywnych kierowców. Jego przygoda z wyścigami rozpoczęła się w jego rodzinnym stanie Indiana. Startował tam zarówno w wyścigach gokartów, jak i samochodów typu Midget, których wyścigi odbywają się często na torach szutrowych. Przed kolejne lata Stewart piął się w górę drabinki serii organizowanych przez United States Auto Club. W 1994 i 1995 zdobył tam mistrzostwo w kategorii National Midget Series i Silver Crown Series. W 1995 roku został także pierwszym kierowcą w historii, który zdobył potrójną koronę w United States Auto Club wygrywając prócz dwóch wspomnianych już serii Silver Crown i Midget, także serię Sprint.

W roku 1996 Stewart zadebiutował w serii NASCAR Xfinity, która znana była wtedy pod nazwą NASCAR Busch Series, a także w serii Indy Racing League — obecnie Verizon IndyCar Series. To tam w kolejnym roku Stewart odniósł pierwszy tak poważny sukces w swojej karierze. Po zwycięstwie w jednym wyścigu Stewart został mistrzem IndyCar. Rok później wygrał dwa wyścigi i zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.

Seria Sprint Cup stała się domem dla Tony’ego Stewarta w 1999 roku. Wywalczył wtedy tytuł debiutanta roku. Wygrał aż trzy wyścigi i został sklasyfikowany na wysokim czwartym miejscu klasyfikacji generalnej. Do 2006 roku, gdy Denny Hamlin zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, czwarta pozycja Stewarta była najlepszym osiągnięciem debiutującego kierowcy we współczesnej erze NASCAR, która rozpoczęła się w 1972 roku, wraz z nadejściem tytularnego sponsora serii. Od tamtej pory Stewart wywalczył trzy tytuły mistrzowskie — w 2002, 2005 i 2011 roku. Wygrał 49 wyścigów, co plasuje go na trzynastym miejscu w klasyfikacji wszech czasów i dziewiątym we współczesnej erze NASCAR. W 598 startach Stewart aż 303 razy finiszował w Top 10, z czego 183 w pierwszej piątce.

Prócz dobrych wyników sportowych Stewart może pochwalić się także świetnymi osiągnięciami biznesowymi. Jest współwłaścicielem zespołu Stewart-Haas Racing, w którym sam się ściga. Jest także właścicielem toru wyścigowego Eldora Speedway, który jest jedynym dirt trackiem obecnym w kalendarzu serii Camping World Truck Series.

Trudny okres

W Sonomie, kierowca Chevroleta z numerem #14 stanął w kręgu zwycięzców po ponad trzyletniej przerwie. Czas pomiędzy poprzednim triumfem, a tym w Sonomie prawdopodobnie był najtrudniejszym okresem w jego życiu.
Jego problemy zaczęły się już kilka tygodni po zwycięstwie, 5 sierpnia 2013 roku. Dzień po wyścigu w Pocono Stewart uczestniczył w zmaganiach Sprint Carów na torze Southern Iowa Speedway. Wyścigi tego typu zawsze należały do tych, które Stewart lubił najbardziej. Wielokrotnie podkreślał, że to właśnie na dirt trackach drzemie największe wyzwanie, w którym uwielbia sobie radzić. Niestety wyścig w Oskaloosa w stanie Iowa był dla Stewarta pechowy. Tony uczestniczył w wypadku spowodowanym przez kierowców, których dublował. Stewart uderzył w jeden z pojazdów, a samo uderzenie było na tyle silne, że spowodowało złamanie kości piszczelowej i strzałkowej prawej nogi. Stewart przeszedł operację i został wypuszczony ze szpitala 11 sierpnia, jednak skomplikowany proces rehabilitacyjny trwał długo i uniemożliwił mu powrót na tor w sezonie 2013.

Jego powrót na tor nastąpił w lutym kolejnego roku. Tony nie był jeszcze w 100% sprawny i na początku sezonu zmagał się jeszcze z fizycznymi ograniczeniami, które nie pozwalały mu na osiąganie topowych rezultatów. Najgorsze jednak miało dopiero nadejść. Po raz kolejny tuż po wyścigu w Pocono Stewart brał udział w wyścigu Sprint Carów. Na Cananadaigua Motorsport Park Stewart pojawił się 9 sierpnia i był to jeden z jego pierwszych wyścigów w tej serii po powrocie do pełni zdrowia. W trakcie jednego z okresów neutralizacji Kevin Ward Jr, który uderzył w bandę, był mocno niezadowolony z postawy Tony’ego Stewarta. Ward wyszedł z kokpitu swojej maszyny i gdy Stewart zbliżał się do niego, mocno gestykulował. W momencie, gdy Stewart był tuż obok, Ward znalazł się niebezpiecznie blisko tylnego koła jego pojazdu i został przez nie uderzony. Kevin Ward Jr. został wyrzucony na kilka metrów i mimo natychmiastowej reakcji służb medycznych i przewiezienia do szpitala, lekarze stwierdzili jego zgon. Na czas trwania czynności śledczych Tony Stewart wycofał się ze startu w kolejnych wyścigach Sprint Cup. Ostatecznie 24 września ława przysięgłych uznała, że nie ma podstaw do oskarżania Tony’ego Stewarta o nieumyślne spowodowanie śmierci. Stewart w wywiadach mówił, że cała ta sytuacja jest największą tragedią w jego osobistym i zawodowym życiu i zmieniła go na zawsze. „Ten smutek i ból, mam nadzieje, że nikt nigdy nie będzie musiał czegoś takiego doświadczać”. – powiedział.

W sezonie 2015 Stewart zaledwie trzy razy finiszował w pierwszej dziesiątce i po jego zakończeniu zapowiedział, że kolejny, czyli sezon Sprint Cup Series 2016 będzie ostatnim w jego karierze. Jego początek naznaczony był kolejną kontuzją. Podczas wypadku w trakcie rekreacyjnej jazdy po wydmach Stewart doznał kompresyjnego złamania jednego z kręgów w okolicy kręgosłupa lędźwiowego. Ta kontuzja nie pozwoliła mu na start w pierwszych ośmiu wyścigach sezonu. Stewart powrócił na tor dopiero w Richmond pod koniec kwietnia tego roku.

Co dalej?

Jak wiadomo do finałowej fazy sezonu, w której trakcie wyłaniany jest mistrz serii Sprint Cup, dostają się kierowcy spełniający konkretne warunki. Tony Stewart w tym roku nie będzie w stanie spełnić jednego — startu we wszystkich wyścigach fazy zasadniczej. Władze NASCAR jednak zgodziły się zrezygnować z tego warunku z powodu kontuzji Tony’ego, która uniemożliwiła mu jego spełnienie. Podobnie zresztą władze serii zdecydowały w poprzednim roku, gdy Kyle Busch po złamaniu nogi nie był w stanie wystartować w 11 wyścigach na początku sezonu 2015. Stewartowi do spełnienia pozostają więc tylko dwa warunki. Zwycięstwo w wyścigu — to już ma, a także obecność w Top 30 klasyfikacji generalnej. W tej chwili Stewart jest 32 i traci zaledwie 9 punktów do miejsca 30, na którym znajduje się Brian Scott. Można więc sądzić, że i w tym wypadku Stewart nie powinien mieć większych problemów.

W 2005 roku, gdy Stewart zmierzał po swój drugi mistrzowski tytuł, jego marsz rozpoczął się właśnie na torze Sonoma Raceway. To tam odniósł swoje pierwsze zwycięstwo i przed końcem lata i jednoczesnym rozpoczęciem fazy playoff, miał ich na swoim koncie już pięć. Być może zwycięstwo sprzed kilku dni obudzi w Stewarcie te dobre wspomnienia i zobaczymy na torze takiego Tony’ego jakiego pamiętamy z pierwszej dekady XXI wieku.

Kolejny wyścig NASCAR Sprint Cup Series na żywo na antenie Motowizji już w nocy z 2 na 3 lipca. O godzinie 1:45 rozpoczną się zmagania na torze Daytona International Speedway. Na razie jednak warto jeszcze raz zobaczyć finisz z minionej niedzieli.

Udostępnij!