Dodał: Juliusz Winiarek Kategoria: Rajdy Komentarze: 0

Nawiedzony OS

Odcinek Isegami Tunnel z Rajdu Japonii ma prawdziwie unikatową sekcję. Tytułowy tunel przez który biegnie trasa oesu jest bowiem… nawiedzony. Przynajmniej jeśli wierzyć lokalnym opowieściom i miejskim legendom. Nawet jeśli nie wierzycie w zjawiska paranormalne, to nie da się ukryć, że jest to jedna z najtrudniejszych prób w całym sezonie WRC. Oto jej historia.

Co stało się w tunelu?

Tunel został wybudowany w 1897 roku, aby wspomóc podróżnych w przeprawie przez zdradliwą przełęcz Isegami. W późniejszych latach, prefekturę Aichi, znaną z nieprzewidywalnej pogody nawiedził tajfun, a następnie powódź, w efekcie których tunel został zalany.

Po renowacjach otworzono go ponownie, w 1960 roku. Od tego momentu podróżujący przez tunel zaczęli doświadczać w nim dziwnych zjawisk. Na szybach samochodu pojawiały się ślady dłoni i odciski palców. W tunelu słychać było śmiechy dzieci, radio przestawało grać, a światła zaczynały migać.

Niektórzy świadkowie mówili o kobiecie w białym ubraniu stojącej przed wjazdem do tunelu. Prosiła ona o podwiezienie jej do miasta. Jednak w trakcie przejazdu przez ciemny tunel znikała, pozostawiając na fotelu mokrą plamę.

Na portalu Reddit.com, użytkownik HidingfromGhosts, opisał na forum swoje przeżycia podczas zwiedzania tunelu Isegami. Jak wspominał, nagłej awarii uległa jego latarka. W ciemności słyszał śmiechy dzieci, oraz odgłosy przypominające biegnącą grupę ludzi.

Jaka historia może kryć się za tymi zjawiskami? Cóż, tu wchodzimy w terytorium mitów i plotek, bo żadne z tych opowieści nie mają potwierdzenia w faktach historycznych. Niemniej jednak, miejska legenda głosi, że podczas powodzi w tunelu utonęła matka z dwójką dzieci.

Inne źródła podają alternatywną wersję tej historii, w której dzieci zginęły w tunelu podczas tajfunu. Gdy ten minął, matka wybrała się na ich poszukiwania. Jednak wtedy nadeszła powódź, w której także ona utonęła. Stąd też biorą się zeznania świadków o kobiecie poruszającej się wzdłuż ścian w tunelu, jak gdyby szukającej czegoś pomiędzy kamieniami.

Rajdy z duchami

fot. Red Bull Content Pool

Mimo że opowieści o duchach nie były traktowane zbyt poważnie, gdy do Aichi zawitał Rajd Japonii, to jeden przejazd przez Isegami Tunnel wystarczył by sekcja ta utwierdziła swoją ponurą reputację. Nawet jeśli nie miejsca nawiedzonego, to na pewno szalenie trudnej partii odcinka.

Sam odcinek jest bardzo kręty i wąski. Nawierzchnia jest śliska, więc praktycznie każda załoga narzeka tu na podsterowność. Przejazd przez tunel to właściwie jedyne miejsce na oesie, które można przejechać z gazem w podłodze.

Jest jednocześnie bardzo zdradliwe, bo zaraz za wyjazdem z ciemności, na załogi czeka ciasny lewy zakręt. W 2022 roku w tunelu unosił się pył, który dodatkowo pogarszał widoczność. Najboleśniej ten pierwszy przejazd zapamiętała niestety nasza załoga – Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak.

Fabia R5 Evo Polaków kompletnie przestrzeliła zakręt na wyjściu z tunelu i z impetem roztrzaskała się o skałę. Co stało się w tunelu? Czy „Kajto” zobaczył japońskie zjawy, ślady rąk czy może ducha Lancera EVO rozbitego na Rajdzie Subaru w 2008 roku?

Nic z tych rzeczy. Wytłumaczenie wypadku jest znacznie prostsze i mniej „paranormalne”. Na zapoznaniu, przed wyjazdem z tunelu znajdowała się dziura. Właśnie to miejsce Kajetanowicz zaplanował sobie jako punkt hamowania.

Jak się jednak okazało, do momentu rozpoczęcia rajdu, organizatorzy zasypali ten ubytek. Przejeżdżając przez tunel, Polak czekał na dziurę aby zacząć hamować, ale jako że ta nie nadchodziła, to trzymał gaz w podłodze. Zorientował się w swojej pomyłce, jednak było już za późno by zapobiec wypadkowi.

Rajdówka w ogniu

Polacy nie byli jedynymi pechowcami na oesie Isegami w 2022 roku. Parę kilometrów dalej w płomieniach stanął Hyundai i20 N Rally1 Daniego Sordo i Candido Carrery. Choć załodze udało się bezpiecznie opuścić pojazd, to pożar był nie do opanowania i rajdówka doszczętnie spłonęła.

Rok później Hiszpan miał niewiele więcej szczęścia. Na tej samej próbie, w deszczowych warunkach, Sordo stracił panowanie nad samochodem i wpadł do koryta rzeki, z którego nie był w stanie wyjechać. Tym razem Dani miał jednak towarzystwo, bo chwilę później w tym samym miejscu z drogi wypadł Adrien Fourmaux.

fot. Red Bull Content Pool

Klątwa tunelu dotknęła też załogi w zeszłym roku. Na pierwszym przejeździe opony przebijali tu Sebastien Ogier i Takamoto Katsuta. Z kolei na drugiej pętli w drzewo uderzył Andreas Mikkelsen, blokując przy tym drogę.

Podsumowując, w każdym z dotychczasowych edycji Rajdu Japonii, przynajmniej jeden przejazd Isegami Tunnel został odwołany. Wypadki, pożary, przebite opony – nawet jeśli nie wierzycie w duchy, to nie da się ukryć, że stary japoński tunel przyprawia o dreszcze grozy.

fot. Red Bull Content Pool

Udostępnij!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments