Dodał: Juliusz Winiarek Kategoria: Rajdy Komentarze: 0

Najbardziej pamiętne edycje Rajdu Polski

Ponad 100 lat historii, rundy WRC i ERC, asfalt oraz szuter a przede wszystkim – mnóstwo emocji. Tak można opisać poprzednie 80 edycji Rajdu Polski. Która z nich była najlepsza? Ile ludzi tyle opinii. Nasi komentatorzy wybrali więc swoje ulubione edycje naszego klasyka:

Krzysztof Woźniak – Najsłynniejsza beczka w WRC

źródło: Flickr

Przełom dekad początku tego wieku to był, pod względem kalendarza, bardzo ciekawy okres w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Wprowadzona rotacja pozwoliła znaleźć się, tylko na 2009 rok co prawda, Rajdowi Polski. Chyba mało kto sądził przed startem, że to właśnie zmagania w Mikołajkach mogą mieć kluczowe znaczenie w walce o tytuł.

Dla przypomnienia: to był ten sezon, w którym Mikko Hirvonen był najbliższej strącenia Sebastiena Loeba z mistrzowskiego tronu. Sezon rozpoczął się dominacją Francuza, ale od Rajdu Sardynii zaczęła się jego gorsza passa.

Zainteresowanie w kraju było ogromne. W końcu po raz pierwszy od 1973 roku, czyli pierwszego sezonu WRC, w naszej ojczyźnie rywalizowali najlepsi z najlepszych. Na dodatek w stawce pojawili się Krzysztof Hołowczyc z Łukaszem Kurzeją w Focusie RS WRC. Wiemy doskonale, że nawet teraz gdyby “Hołek” zdecydował się na start w Rajdzie Polski, to gigantyczna liczba kibiców byłaby wniebowzięta. Ich szóste miejsce przez lata było najlepszym wynikiem polskiej załogi w generalce rundy mistrzostw świata.

Największe zainteresowanie było, oczywiście, tym jak poradzą sobie dominatorzy poprzednich lat – Loeb i Daniel Elena. Na samym początku mieliśmy wyrównany pojedynek Loeb-Hirvonen. Czwarty oes, słynne Paprotki – gigantyczna niespodzianka! Loeb wypada z trasy, urywa koło i ma praktycznie po rajdzie! Jakakolwiek zdobycz punktowa byłaby dla frankofońskiego duetu cudem.

Loeb w sobotę ruszył w pogoń za wolniejszymi kierowcami za wszelką cenę próbując wbić się do pierwszej ósemki. Reszta rajdu przebiegała pod dyktando Finów z Forda. Co prawda Jari-Matti Latvala próbował podgryzać Mikko Hirvonena, ale na dłuższą metę był bezradny.

Ostatni oes, drugi przejazd Areny w Mikołajkach, miał być już czystą formalnością. Dublet M-Sportu, Malcolm Wilson i reszta zespołu stojąca z butelkami, dosyć taniego, szampana. Ale nie liczyła się cena. Oto Hirvonen jechał po prowadzenie w klasyfikacji generalnej, Latvala po dublet!

A tu nagle stojąca beczka, prawdopodobnie najsłynniejsza w historii WRC. Latvala w bandzie, Wilson w szoku, zdegustowany tym, co widzi.

W ten oto banalnie prosty sposób Sebastien Loeb zdobył nie jeden, ale dwa punkty za Rajd Polski. Na koniec sezonu pokonuje Hirvonena o dokładnie jeden punkt. To wszystko przez jedną feralną beczkę tu, w Polsce, w Mikołajkach.

źródło: RedBull

Grzegorz Gac – Mój pierwszy raz

Rok 1983 to był nasz pierwszy sezon w mistrzostwach Polski z Romualdem Chałasem. Jeździliśmy seryjnym Fiatem 125p, pięknym, czerwonym, oklejonym w reklamę PZU.

Sam Rajd Polski nie nazywał się wtedy „Rajd Polski”. Był to Rajd Pokoju i Przyjaźni, jedna z tych dwóch edycji, które nie nosiły odpowiedniej nazwy. Była to naprawdę mocno obsadzona runda mistrzostw Polski i przede wszystkim Pucharu Pokoju i Przyjaźni, czyli takich nieoficjalnych mistrzostw państw socjalistycznych.

Pojechaliśmy w klasie grupy N do 1600 cm. Był to nasz pierwszy start w tym rajdzie, w ogóle pierwszy start w tamtych rejonach kraju, na tamtych odcinkach specjalnych. Rajd trwał dwa dni i całą noc pomiędzy nimi. Odcinki oczywiście mieszane, raz szuter, raz asfalt.

Byliśmy skazani na pożarcie. Z początku jechaliśmy na ostatnim miejscu w klasie, to było miejsce bodajże szóste. Potem rywale trochę nam pomogli, bo mieli przygody większe niż my. Jednak my również nie jechaliśmy czysto.

Pamiętam gdy na odcinku szutrowym, gdzieś koło Nowej Bystrzycy, na spadaniu był taki lekki opór w prawo. Obróciło nas tam i wpadliśmy do rowu. Udało się wyjechać, chociaż prawdę mówiąc wątpiłem czy w tym rowie nie zostaniemy.

Kilka odcinków specjalnych przed końcem, okazało się, że jesteśmy na drugim miejscu w klasie, w której rywalizowaliśmy z Ryszardem Pluchą, Robertem Gryczyńskim czy Andrzejem Lubertowiczem.

Przed nami była tylko załoga w  Renault 5 Alpine, a więc w rajdówce, z którą my nie mieliśmy żadnych szans. Jednak zupełnie niespodziewanie na kilka odcinków przed końcem, dosłownie tuż przed metą, coś im się stało i odpadli z rajdu.

My dojechaliśmy do mety i wygraliśmy w tym pierwszym starcie. Potem okazało się, że o mały włos nie zdobyliśmy mistrzostwa Polski w klasie, naszego pierwszego tytułu. Zabrakło nam dosłownie kilku punktów. To z kolei dlatego, że mieliśmy awarię pompy paliwa w Rajdzie Wisły

Tak naprawdę to jest moje pierwsze wspomnienie właśnie związane z tymi zawodami, nawet jeśli nie nazywały się wtedy Rajdem Polski.

Marcin Wyrzykowski – Na końcu i tak wygrywa Ogier

źródło: Red Bull Content Pool

Rajd Polski 2015 na Mazurach był wyjątkowy pod wieloma względami – i to nie tylko dlatego, że wciąż uchodził za jedną z najszybszych rund w historii WRC. Rozgrywany w dniach 2–5 lipca, tradycyjnie zachwycał klasycznymi, szutrowymi trasami i atmosferą prawdziwego święta motorsportu.

Sportowo działo się naprawdę sporo. Ott Tänak długo zaskakiwał wszystkich – prowadził w rajdzie mimo ogromnej presji ze strony fabrycznej ekipy Volkswagena. Estończyk trzymał nerwy na wodzy przez długi czas, ale Sébastien Ogier w końcu zrobił swoje i sięgnął po piąte zwycięstwo w sezonie.

Tänak ostatecznie ukończył rajd na trzecim miejscu – to było jego drugie podium w karierze WRC i naprawdę kolejny wielki moment dla niego i jego kariery na tamtym etapie. A za jego widowiskowa jazdę polscy kibice go pokochali.

No i oczywiście Robert Kubica. Jego starty w WRC zawsze przyciągały uwagę, a Rajd Polski to przecież jego domowy teren. Nie wszystko poszło zgodnie z planem – różne problemy i przygody sprawiły, że zajął ostatecznie ósme miejsce. Ale jak zwykle zostawił po sobie świetne wrażenie – fani go uwielbiali, co było widać i czuć na każdym odcinku.

Jari-Matti Latvala miał mnóstwo pecha, ale też pokazał ogromną wolę walki. Na samym finiszu, podczas Power Stage’u, wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Do strefy serwisowej dotarł z trudem, a mechanicy Volkswagena na oczach kibicó rzucili się do awaryjnej naprawy – były taśmy, była prowizorka, ale skuteczna.

Dzięki temu auto dojechało do mety i załoga została sklasyfikowana. Miałem okazję obserwować to z bliska – niesamowite doświadczenie zobaczyć, jak mechanicy w kilka minut próbują uratować cały weekend.

Na koniec jeszcze Krzysztof Hołowczyc – legenda polskich rajdów – który dojechał dziesiąty w klasie WRC2. Reprezentował Lotto Team, jadąc Fordem Fiestą R5. Nie był faworytem, ale pokazał klasę i dopisał kolejny Rajd Polski do swojej długiej i bogatej historii startów w tym wydarzeniu.

Dla mnie osobiście ta edycja rajdu była wyjątkowa także z bardziej prywatnych powodów. Byłem tam tradycyjnie w pracy – jako dziennikarz – ale tym razem miałem nieco luźniejszy grafik.

Skorzystałem z okazji i zabrałem ze sobą moją narzeczoną. To był jej pierwszy raz na rajdzie tej rangi, więc mogłem pokazać jej wszystko od kulis – oprowadzić po zapleczach zespołów fabrycznych, pokazać codzienne życie ekip, poznać ją z kilkoma kierowcami z mistrzostw świata. Połączenie pracy z pasją i czymś osobisty – coś, co naprawdę mocno zapadło mi w pamięć.

Jakub Socha – Rajdowy Dzień Niepodległości

źródło: Red Bull Content Pool


Jednym z koronnych dowodów na tradycyjną, staropolską gościnność był końcowy układ sił kilku minionych edycji Rajdu Polski. Od pamiętnego triumfu Kajetana Kajetanowicza i Jarka Barana w 2013 roku, mazurskie laury zdobywali wyłącznie zawodnicy zza granicy.

Orlen 78. Rajd Polski był doskonałą okazją do przerwania biało-czerwonej posuchy i odzyskania rajdowej „niepodległości”. Do żeglarskiej stolicy Polski zjechała się zarówno „śmietanka” Starego Kontynentu, jak i rodzima czołówka krajowego czempionatu.

Chęć startu w czwartej rundzie Mistrzostw Europy zaawizowali między innymi: urzędujący mistrz ERC, Efren Llarena, Nil Solans, Simone Tempestini, Filip Mares, Simone Campedelli, Alberto Battistolli, Norbert Herczig czy Ken Torn. Skład gospodarzy otwierali naturalnie Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk – liderzy polskiej, szutrowej szarży.

To właśnie Mikołaj i Szymon stali się głównymi bohaterami pięknego, oesowego spektaklu z nutą dramaturgii.


Pierwszym liderem „generalki” został Hiszpan, Nil Solans. Pretendent do królewskiej korony ERC
wygrał inauguracyjny, rallycrossowy sprawdzian na Arenie, nie oddając pałeczki pierwszeństwa aż do siódmej próby sportowej. Wtedy Nil urwał drążek kierowniczy swojego nowego Hyundaia i20 Rally2, grzebiąc szanse na wygraną… Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk wskoczyli na fotel lidera, i nie zanosiło się na to, aby zwolnili należne im miejsce przed finałową metą lotną.

Niestety, strach zajrzał też w oczy biało-czerwonych fanów. Do układu chłodzenia „polskiej” Skody Fabii Rally2 dostał się piach, szczelnie zatykając magistralę. Mistrzowie RSMP w heroiczny sposób próbowali usprawnić maszynę i utrzymać prowadzenie. Zapas topniał z sekundy na sekundę, ale ostatecznie załoga Orlenu dotarła do mety zachowując pierwszą lokatę.

Zapisane materiały wideo pokazywały powagę całej sytuacji – przez dłuższą chwilę nasi reprezentanci nerwowo dopytywali się, czy na pewno udało im się „odczarować” Rajd Polski. Marzenie stało się rzeczywistością – po dziewięciu, chudych latach, Mazurek Dąbrowskiego powrócił na uroczystą ceremonię medalową!


Miko i Szymon triumfowali też w tabeli Mistrzostw Polski, wyprzedzając Toma Kristenssona oraz
Andreasa Johanssona. Na najniższym stopniu „pudła” stanął Grzegorz Grzyb, pilotowany przez
Adama Biniędę. Czołową piątkę uzupełniły duety Chwietczuk/Syty oraz Lubiak/Dachowski. Jak będzie w tym roku? Nie mam nic przeciwko, by nasi reprezentanci zafundowali nam powtórkę z rozrywki!

Juliusz Winiarek – Łzy Tanaka

źródło: Red Bull Content Pool

W 2016 roku mało kto typował Otta Tanaka na przyszłego mistrza świata. Tym bardziej gdy Estończyk spędzał sezon na banicji w prywatnym zespole DMACK WRT. Rajd Polski był więc dla Otta jedną z niewielu szans by pokazać swoje możliwości.

I powiadam Wam, tę szansę w pełni wykorzystał. A przynajmniej starał się wykorzystać. Prowadzenie na Mazurach objął na OS8 i nie oddawał go aż do końca sobotniego etapu. Odkurzający trasę Sebastien Ogier był tym razem daleko z tyłu, a i drugi Andreas Mikkelsen był ponad dwadzieścia sekund za Estończykiem.

Ott Tanak nie wiedział jednak tego, co oczywiste dla każdego fana mazurskiego żeglarstwa – pogoda wokół Mikołajek potrafi się zmienić z czerwca na listopad, w przeciagu paru godzin. W niedzielę na Mazury nadeszły więc ulewy. Wody i błota pojawiło się tyle, że załogi mogły mieć wątpliwości czy jadą w Rajdzie Polski, czy może w Rajdzie Walii.

Tanak radził sobie z tymi warunkami nieźle, do przedostatniego odcinka specjalnego. Estończyk najechał kołem na kamień, złapał kapcia i stracił 40 sekund, oraz drugie miejsce. Na mecie oesu Ott nie potrafił sobie poradzić z rozgoryczeniem

“To [drugie miejsce] nic dla mnie nie znaczy. Włożyliśmy w to gigantyczną ilość pracy i na koniec zostajemy z niczym” – mówił Estończyk gdy łzy ciekły mu po policzkach.

Pierwszy do załamanego Tanak podszedł Sebastien Ogier, który przecież zabrał mu tu zwycięstwo rok wcześniej. Francuz pogratulował drugiego miejsca Ottowi, a potem wziął go “na barana” przed kibicami, aby kierowca DMACKa zebrał zasłużone oklaski. Choć na pierwszy triumf Tanakowi przyszło poczekać jeszcze rok, to drugie miejsce w Mikołajkach i tak było jego najlepszym wynikiem w sezonie.

O tej edycji warto pamiętać też ze względu na… Kajetana Kajetanowicza. Jak dobrze pamiętacie, był to debiut trzykrotnego Mistrza Europy w WRC. I to debiut niezwykle udany, bo “Kajto” wraz z Jarosławem Baranem zajęli czwarte miejsce w WRC2.

Deszcz, pot i łzy – prawdziwie niezapomniana edycja naszego rajdu.

Która edycja Rajdu Polski była najlepsza?

Teraz pałeczkę oddajemy Wam – czytelnikom. Która edycja Rajdu Polski Wam najbardziej zapadła w pamięć? Która z nich była Waszą pierwszą? Podzielcie się tymi historiami w komentarzach!

Udostępnij!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments