Michał Chorbiński: Starty za granicą dają nam najwięcej doświadczenia
Michał Chorbiński to kolejny młody kierowca rajdowy, z którym Polscy kibice mogą wiązać spore nadzieje. W tym sezonie planem minimum jest pełny sezon w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski. Zespół będzie starał się też zbierać doświadczenia na zagranicznych trasach, jednak na to potrzebny będzie dodatkowy budżet. Zapraszamy na naszą rozmowę z kolejnym młodym polskim talentem rajdowym.
POSŁUCHAJ WYWIADU:
Krzysztof Woźniak: Michał, zacząłeś ten sezon fenomenalnie. Pierwszy start w Renault Clio Rally3 i od razu zdominowałeś konkurencję podczas 53. Rajdu Świdnickiego. Spodziewałeś się tak dobrego aż tak dobrego tempa?
Michał Chorbiński: Na pewno czułem, że jestem dobrze przygotowany do tego startu, dlatego nasze tempo mnie nie zaskoczyło. Wiedziałem, że jeśli dobrze wykonamy naszą robotę, to jesteśmy w stanie wygrać ten rajd. Natomiast nie spodziewałem się, że przewaga nad rywalami będzie aż tak duża. Tego nie wyobrażałem sobie, nawet wizualizując ten rajd przed startem.

KW: Pierwsza runda RSMP zaliczona, czas na Rajd Nadwiślański. Gdzie zobaczymy Cię jeszcze w tym sezonie?
MC: To dobre pytanie. Niestety nie mamy z góry ustalonego budżetu na cały sezon. Przed każdym kolejnym rajdem musimy zbierać fundusze, by móc w nim wystartować. Nie jest łatwo i na pewno będzie trudno przejechać cały sezon RSMP, ale nie poddajemy się i będziemy walczyć. Spełniamy swoje marzenia i jeździmy w rajdach, to jest coś pięknego i daje nam to dużo motywacji oraz energii do działania. Robimy swoje i mam nadzieję, że wszystko ładnie się pospina, żebyśmy mogli realizować założony przed sezonem plan.
KW: Rozumiem, że w planie jest pełny sezon mistrzostw Polski?
MC:Tak, to jest dla nas plan minimum. Wiadomo, że starty za granicą przynoszą najwięcej doświadczenia. Duża konkurencja w takich zawodach bardzo pomaga zrobić progres. Pokazał mi to w zeszłym roku rajd w Walii, w którym miałem okazję wystartować dzięki Igorowi Widłakowi, któremu przy tej okazji chciałbym jeszcze raz za to podziękować. Dla mnie i mojej kariery był to prawdziwy kamień milowy i świetna okazja do sprawdzenia swoich umiejętności. Liczę na to, że uda nam się pojechać w co najmniej jednym rajdzie ERC w tym sezonie. To dla mnie bardzo ważne, żeby z takiego startu czerpać wiedzę garściami i pokazać się na tle międzynarodowej konkurencji.

KW: Jak sam mówisz, możliwość startu w Rali Cerdigion była dla Ciebie bardzo ważna. Czego ten występ przyniósł Ci najwięcej jako kierowcy?
MC: Ciężko tak jednoznacznie ocenić czego najwięcej dał mi ten start. Myślę, że było wiele czynników, które rozwinęły mnie jako kierowcę. Było to bardzo trudne wyzwanie przede wszystkim, jeśli chodzi o głowę. Ten start był dla mnie totalnym zaskoczeniem. Nie byłem do niego w ogóle przygotowany. Myślę jednak, że dobrze sobie z tym poradziłem psychicznie. Byłem w stanie przytłumić stres i skupić się po prostu na swojej pracy. Wiele rzeczy robiliśmy spontanicznie, bo nie mieliśmy czasu na wcześniejsze przygotowanie. Daliśmy jednak radę i uważam, że było świetnie! Drugie miejsce na podium w naszej klasie, dublet dla Polski, bo Kuba Matulka był w tym rajdzie pierwszy. Dla mnie to super wynik i chyba najlepsza historia w mojej dotychczasowej karierze.
KW: Czy ten start dużo dla Ciebie zmienił? Może udało się uchylić jakieś drzwi w świecie rajdowym?
MC: Na pewno sporo zmienił dla mnie jako kierowcy. Natomiast raczej nie pomógł otworzyć jakichś drzwi i nie dał nam nowych perspektyw. Na pewno wiele osób nas zauważyło, ale nie dało to nam jakiejś szansy, którą teraz wykorzystujemy. Myślę, że najbardziej zyskałem na tym wizerunkowo, ale na razie nie nic więcej nam to nie przyniosło.
KW: W Wali oraz w warszawskiej Barbórce wystartowałeś Fordem Fiesta Rally3 . Natomiast w tym sezonie postawiłeś na Renault Clio Rally3. Czym różnią się według Ciebie te rajdówki?
MC: To są zupełnie inne samochody. Powiedziałbym, że Fiesta jest samochodem bardziej „gentle”. Spokojnym, miękkim, co powoduje, że jeździ się nim bardziej komfortowo. Clio natomiast to maszyna do robienia czasów. Mam wrażenie, że jest bardzo stabilne, bardziej responsywne i szczerze mówiąc, bardziej pasuje do mojego stylu jazdy. Dla mnie to zaleta i pewnie dlatego dużo lepiej się odnajduję w Clio.

KW: Rozumiem, że w takim razie proces wyboru samochodu na ten sezon nie trwał zbyt długo?
MC: Tak, myślę, że jakieś 2,5 sekundy [śmiech].
KW: Czyli czas reakcji wciąż jest całkiem dobry, nie tylko w rajdówce, ale i poza nią.
Jaka jest zatem Twoja przyszłość? Jesteś w ogóle w takiej pozycji, aby myśleć teraz o tym, co będzie – nie za miesiąc, tylko może za rok albo nawet dwa lata?
MC: To jest coś, na czym w ogóle teraz nie powinienem się skupiać. To gdzie będę w dłuższej perspektywie czasu, to jedna wielka niewiadoma. W tym momencie myślę o tym, co przed nami. Skupiamy się na kolejnych rajdach, tych, w których na pewno wystartujemy lub mamy szansę wystartować. Obrałem taką taktykę – i liczę na to, że jest ona dobra – że podchodzę do tego, co robimy najbardziej profesjonalnie, jak się da. Pokazując swój potencjał i robiąc po prostu dobrą robotę, mam nadzieję, że zasłużymy sobie na szansę i możliwość jeżdżenia, w powiedzmy bardziej komfortowych warunkach.
KW: Biorąc pod uwagę Twoje tempo w Rali Ceredigion, wynik, jaki osiągnąłeś w Rajdzie Świdnickim w konfrontacji z Hubertem Kowalczykiem oraz wyniki młodych Polaków, w tegorocznym sezonie w kategorii ERC3: jak bardzo chciałbyś dołączyć do tej stawki, w której wydaje się, że mógłbyś być bardzo konkurencyjny?
MC: Bardzo bym chciał. Myślę, że to byłoby świetne dla polskich kibiców, którzy mogą oglądać i cieszyć się z sukcesów naszych młodych kierowców w mistrzostwach Europy. Mam nadzieję, że i my, chociaż na jeden rajd w tym roku, dołączymy do tej stawki i zmierzymy się z chłopakami. Byłoby po prostu świetnie.
KW: To będzie jeden rajd zagraniczny plus Rajd Polski, czy może rajd zagraniczny lub Rajd Polski?
MC: Pomidor [śmiech]. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na ten moment na to pytanie. Na pewno Rajd Polski będzie wymagał ode mnie dużo większej pokory niż rajdy asfaltowe. To byłby mój pierwszy start na szutrze w samochodzie rajdowym. W związku z tym nie nastawiałbym się tam żaden konkretny wynik. Pojechalibyśmy po prostu, żeby zbierać doświadczenie. Nie wyklucza to jednak szybkiej jazdy i walki o jak najlepszy czas. O to przecież chodzi w rajdach samochodowych i taki też jest cel mój i całego zespołu. Po prostu jestem świadom tego, że na luźnej nawierzchni moje doświadczenia jest zerowe i muszę zebrać go nieco więcej by być konkurencyjnym. Rajd Polski będzie więc dla nas dużym wyzwaniem, ale my takie lubimy i mam nadzieję, że w Mikołajkach pokażemy się z jak najlepszej strony.