Bryan Bouffier wraca na Barbórkę na zaproszenie Top Racing


Trzykrotny rajdowy mistrz Polski, zwycięzca Rajdu Barbórka z 2011 roku i triumfator Monte Carlo w cyklu IRC. Razem z Xavierem Panseri tworzyli duet, który na kilka sezonów zawładnął polskim światem rajdów. Teraz Bryan Bouffier na zaproszenie firmy Top Racing wraca do Warszawy, aby powspominać stare, dobre czasy.

Powrót Bryana Bouffier na polskie odcinki specjalne wywołał nie lada sensację. Trzykrotny rajdowy mistrz Polski wystartuje w tegorocznym AVIA UNIMOT 62. Rajdzie Barbórka Skodą Fabia Rally2. Bouffier, który ma na swoim koncie wygraną w tej imprezie, odniesioną już… ponad 10 lat temu, zaprosi jednego z kibiców na prawy fotel swojej Skody Fabia Rally2.

„U mnie wszystko jest w porządku. Jak pewnie wiecie, jestem już nieco mniej zaangażowany w Motorsport. Co prawda startowałem w Monte Carlo na początku roku, ale to było zaproszenie od znajomego, który poprosił mnie, żeby wystartować jego Toyotą Yaris Rally2, a takim zaproszeniom się nie odmawia. Teraz zajmuje się biznesem i prowadzę rodzinną firmę transportową, której historia sięga 1920 roku, więc to firma z ogromnym doświadczeniem” – opowiada Bryan Bouffier

Bryan Bouffier wraz z Xavierem Panseri odnosili największe sukcesy na trasach rajdów zaliczanych do cyklu RSMP w latach 2007 – 2009. Francuska dwójka zdobyła wtedy trzy tytuły mistrzowskie z rzędu. W sezonie 2011 francuski duet wygrał rywalizację na odcinkach specjalnych Rajdu Barbórka jadąc Peugeotem 207 S2000.

Francuski kierowca przyjeżdża do Warszawy na zaproszenie Top Racing, prowadzącego oficjalny sklep Rajdu Barbórka. Pilotem Bouffier na odcinkach specjalnych tegorocznej edycji rajdu będzie Ukrainiec Yevgen Chervonenko.

„Wystartujemy w tym roku Skodą Fabią RS Rally2. Mam nadzieję, że to będzie super samochód. Ciekawe jest to, że będziemy się komunikować z pilotem po angielsku i używać angielskiego opisu trasy. Niestety mój ukraiński jest gorszy niż zły, a francuski Yevgena wcale nie jest lepszy od mojego ukraińskiego, więc zdecydowaliśmy się na angielskie opisy trasy” – wyjaśnia Bouffier.

Udostępnij!